Po singlu dodanym do jednego z poprzednich numerów gazety wreszcie mamy nowy pełny album Lumpexu. Wielkiego zaskoczenia nie ma. Już od splitu z All Bandits słychać było, że zespół się rozwija i powoli odchodzi od zabawowo – pijackiego stylu znanego z pierwszej płyty. Nowy materiał jest mniej wesoły zarówno pod względem muzycznym jak i tekstowym. Nie ma tu może jakiejś wirtuozerii czy technicznych majstersztyków ale czuć, że kompozycje są bardziej dopracowane, mocniejsze, po prostu lepsze. Myślę, że zespół idzie w dobrym kierunku za czym przemawia fakt, że nowy album jest na pewno najciekawszym z dotychczasowych. Na płytę trafiło 17 numerów. Oczywiście mamy tu dwa kawałki znane już z singla czyli „Przeciwko wam” i świetny „Przepraszam” z naprawdę doskonałym tekstem. To nie jedyne pieśni jakie wcześniej już mogliśmy słyszeć. Panowie zdecydowali się bowiem zamieścić tu kolejną wersję jednego z ich bardziej znanego wałka. „Gdańsk”, bo o nim mowa, był już nagrywany i wydawany 3 czy 4 razy. Czy warto było robić to po raz kolejny? Zdecydowanie tak! Wersja zamieszczona tutaj jest najlepsza z dotychczasowych, a niewielka zmiana tekstu i przede wszystkim wpleciona w utwór melodia z „Roty” nadają jej nowy, lepszy kształt. Ciągnąc temat takich wstawek trzeba wspomnieć o „Zjednoczonej Europie” gdzie rozbraja fragment tekstu zaśpiewany po angielsku. W ogóle jeśli chodzi o teksty jest dużo lepiej niż na pierwszym albumie, który chyba najbardziej wyrył się w pamięci słuchaczy. Tu pod względem tekstowym zdecydowanie przoduje „Przepraszam” i „Nasze miasta” – inteligentna odpowiedź z klasą na kawałki tak skurwiałych kapel jak Landser czy Kraftschlag, ale w sumie nie tylko ich bo w Niemczech nie są to jedyne zespoły które mają, że tak powiem „swoje” zdanie na temat NASZYCH ziem i naszej roli w wojnie. Świetnie, że w końcu ktoś takie numery nagrał. Bez żadnej polityki, nazizmów, nacjonalizmów i tym podobnych gówien. Po prostu czysto patriotyczne podejście i odpowiedź na obelgi. Jak się okazuje można też zadać mocny i celny cios bez używania stwierdzeń typu „Jebać Niemców!” itp. Brawo Panowie – tak trzymać! Pod względem tekstowym wyróżniają się jeszcze: „Błyskawic ślad”, „Dla przyjaciół”, „Pętla”, „Bez szans” czy też „Emigracja”. Nie wiem czy taki był zamiar ale na pewno nie jedna osoba spojrzy na tekst „Bohatera” przez pryzmat pewnych wydarzeń sprzed paru lat. Oprócz absolutnych hitów w postaci „Przepraszam” i ”Naszych miast” najlepsze kawałki to „Dla przyjaciół”, „Bitwa”, „Gdańsk” i „Dlaczego”. Podoba mi się tez krótki punkowy i chamski „OGS”. Odnosząc się natomiast do szaty graficznej a przede wszystkim do okładki, która jak to często bywa została niezbyt pochlebnie oceniona na internetowych forach, napiszę tylko tyle – nie jest tak źle! Następnym razem radzę wziąć album do ręki i dopiero potem zastanowić się nad oceną. Co prawda podejrzewam, że te zdjęcia można by zrobić lepiej jednak ten digipack kiedy już ma się go w ręce prezentuje się bardzo dobrze. Jedynie czego mi brakuje to może większej wkładki. Jeśli ktoś miał wątpliwości czy Lumpex 75 to czołówka polskiego Oi!/Punka to myślę, że ta płyta te wątpliwości rozwieje. Ze swojej strony szczerze polecam!
9/10 Włodek
Bardzo dobra płyta, wyszła już jakiś czas temu, do tej pory słucham. Szkoda tylko że to ostatni pełny album Lumpexa…