Debiutancka płyta kapeli z Gdańska. Mimo że to debiut, chłopaki młodzieniaszkami nie są, o czym zresztą śpiewają w swoich numerach.
Od pierwszych dźwięków słychać że gdańszczanie nie kombinują i to co ich interesuje to granie 100% Skinhead Music. Kawałki od pierwszego do ostatniego proste do bólu i osadzone w klasyce tak mocno jak tylko się da. Pierwsze moje skojarzenie to „Mechaniczna Pomarańcza” Ramzesa. Podobne riffy, podobny wokal. Czasem płyta podchodzi pod Condemned 84, nie będę zdziwiony, jeśli to były inspiracje, a i myślę że chłopaki nie obrażą się na takie porównania. Muzycznie płyta osadzona w klasyce, więc i teksty nie mogą być inne. Uliczne życie, wkurwienie na rząd, tematy piwno-rozrywkowe plus trochę seksualnych historii. Na koniec trochę niepoprawniej, ale bez wpadania w extremę.
Płytka szybko mija i aż chcę się użyć opcji „replay”. Kolejna fajna produkcja z Olifanta a ja ze swojej strony postaram się o wywiad z HR na łamach tego mini-bloga
Ocena: 4,5. Dobra płyta, bardzo udany debiut. Oby tak dalej! (CIACHO)