Tak się jakoś szczęśliwie złożyło że Olifant wypuścił w krótkim czasie 3 premiery i wszystkie 3 bardzo udane- oby tak dalej! Obok Odsieczy z Łodzi i Hippie Raus z Gdańska, światło dzienne ujrzał debiut Ślązaków z Marassa.
Już dostępne w internecie promomixy wskazywały że będzie dobrze i faktycznie tak jest.
13 premierowych numerów (plus dwa nagrania z próby ale te akurat omijam) utrzymanych zazwyczaj w żwawym tempie, wszystko na równym, dobrym poziomie, miło się tego słucha. Płyta kończy się szybko (w końcu to punk rock), ale to tylko dobry powód, by puścić ją raz jeszcze.
Muzycznie mamy tu dobry street punk, myślę że nikt nie powinien być rozczarowany. Moje ulubione kawałki to „Marass” i „Mechaniczna Pomarańcza”- szybko, prosto i do przodu.
Tekstowo troche większy rozstrzał- od przyjemnego, patriotycznego numeru „Ojczyzna”, przez typowo streetpunkowe historie po gloryfikację niemieckiej sceny porno i działalność GG Allina.
Moim zdaniem naprawdę udany debiut, pozostaje tylko liczyć, że wszelkie problemy ze składem i inne przeciwności losu ominà chłopaków i Marass jeszcze nie raz nas przyatakuje- zarówno z nowym materiałem, jak i na żywo.
Ocena: 4 Bardzo udany debiut! (CIACHO)