- Na początek przedstawcie się proszę:
Jesse: Cześć. Jestem Jesse, gitarzysta The Patrons. Ogólnie jestem z Rotterdamu ale obecnie zespół jest z Goudy, bo stamtąd pochodzi dwóch innych członków zespołu. Rick (bass i wokal) oraz Jens (perkusja) założyli zespół około 2007 i kiedy w 2008 zapytali mnie o granie u nich na gitarze, nazwaliśmy zespół The Patrons. Na początku graliśmy na dwie gitary ale drugi gitarzysta został szybko usunięty z zespołu. Od tego czasu gramy w trójkę. Obecnie zmienił się skład, mamy nowego gitarzystę, który mieszka w Eindhoven.
- Czy The Patrons to Wasz pierwszy zespół czy może graliście wcześniej gdzieś indziej? Wiem, że dwóch z Was grało również w The Firm.
Jesse: Dla mnie to nie jest pierwszy zespół. Wcześniej grałem w dwóch punkowych kapelach. Nie wiem czy Rick grał wcześniej gdzieś indziej. Dwóch z nas grało czasem z The Firm ale to było już po tym, gdy zaczęliśmy jako The Patrons.
- Wasze pierwsze CD było wydane już dość dawno temu. Jaka jest Wasza opinia po latach na jego temat i czemu ten krążek jest taki krótki?
Jesse: Myślę, że słychać na nim sporo energii. Z drugiej strony brak pieniędzy w danycm momencie był powodem, dlaczego wybraliśmy tanie studio i dlatego też CD jest takie krótkie. Nigdy jednak nie mieliśmy tez pomysłu żeby wydawać wtedy pełny album. To była zapowiedź tego co miało jeszcze nadejść.
- Wasz drugi album to spory krok naprzód. Lepszy brzmienie, lepsza gra perkusji, naprawdę to robi wrażenie. Czy zrobiliście w tym czasie taki postęp czy była to kwestia rosnącego doświadczenia?
Jesse: Myślę, że była to kwestia wspólnego grania, wielu prób i zdobywania doświadczenia po drodze. Mieliśmy tez wtedy większy budżet, który pozwolił nam na wejście do bardzo profesjonalnego studia.
- Jak wiele koncertów dotąd zagraliście?
Jesse: Nigdy nie liczyliśmy koncertów, które dotąd zagraliśmy, ale mogę Ci powiedzieć, że było tego sporo. Na początku gralismy głównie w Holandii i Belgii. Obecnie gramy więcej w innych krajach. Tylko w tym roku graliśmy w Anglii, Szwecji i Francji. Na przyszły (2016) rok planujemy ponowne koncerty w Anglli i w Szkocji. Osobiście, bardzo lubię też grać w moim rodzinnym Rotterdamie.
- W pewnym momencie zdawało się, że Wasza aktywność mocno wyhamowała, ale teraz gracie sporo dużych koncertów. Co było powodem tej ciszy przedtem i wzmożonej aktywności obecnie?
Jesse: fakt, był czas że zespół nie był zbyt aktywny. Ja i Rick graliśmy w innych projektach i dlatego The Patrons przez dłuższy czas zagrało tylko kilka imprez. Ja zaangażowałem się wtedy w kilka składów HC, ale zdałem sobie sprawę, że największy sukces jaki osiągnąłem, miał miejsce z The Patrons. Spotkalismy się więc ponownie i powiedziałem „Zróbmy to znowu”. Od tego czasu działamy ponownie i ze zdwojoną mocą.
- Graliście koncerty z naprawdę uznanymi markami, takimi jak Last Resort czy Indecent Exposure. Jak się tam wkręciliście?
Jesse: Po prostu organizatorzy skontaktowali się z nami, proste. Nigdy nie przykładaliśmy się zbytnio do promocji bandu, ale myślę, że zawsze pozostawiamy dobre wrażenie podczas koncertów lub gdy ktoś kupuje nasz album.
- Na drugiej płycie macie kawałek po holendersku. Czy zamierzacie nagrywać więcej w swoim rodzinnym języku czy był to tylko jednorazowy eksperyment?
Jesse: Nie będzie więcej piosenek po niderlandzku. Myślę, że niderlandzki brzmi śmiesznie w numerach.
- Jaka jest Wasza opinia na temat holenderskiej Sceny w chwili obecnej? Czy są jakieś kapele, które możesz nam polecić?
Jesse: Osobiście, nie jestem optymistą, jesli chodzi o holenderską Scenę, ale to tylko moja opinia. Więcej pozytywnych opinii na temat naszej muzyki płynie spoza kraju. Z drugiej strony sam jestem częścią tej Sceny, więc szanuje ją. Myślę, że nasza Scena miała wiele „produktów eksportowych” w przeszłości, ale obecnie nie ma zbyt wielu kapel Skinheads w naszym kraju. W sumie to również dobra rzecz, bo na przykład na Scenie HC jest za dużo zespołów, a zbyt dużo kapel też nie jest dobrą rzeczą dla Sceny. Jeśli na Scenie jest tylko kilka bandów, dostajesz więcej uwagi, ponieważ jesteś wyjątkowy.
- Kiedy możemy oczekiwać nowego CD The Patrons i jakie są Wasze plany na najbliższe miesiące?
Jesse: Myślę, że nowy album powinien ukazać się w 2016. W najbliższych miesiącach chcemy zagrać kilka koncertów i robić nowe utwory z naszym nowym perkusistą, tak, żeby album ukazał się jak najszybciej.
- Pytanie na luzie. Jesteście z Goudy. Czy lubicie słynny ser stamtąd?
Jesse: Wiesz, ja nie jestem z Goudy, ale każdy Holender musi lubić ser. Poza Rickiem, który pochodzi z Goudy a nie lubi sera wcale!
- W sprawie koncertów- jakie są Wasze warunki koncertowe?
Jesse: To zależy gdzie i dla kogo mamy grać. W sprawie koncertów, po prostu kontaktujcie się z nami przez Facebook, zawsze chętnie gramy.
- Na koniec miejsce dla Was. Czujcie się wolni.
Jesse: Dzięki za wywiad, doceniamy to! Do wszystkich Punks i Skins- trzymajcie fason, niezależnie w co wierzycie. Pamiętajcie kto jest Waszym prawdziwym wrogiem. Do reszty świata- jebać waszą politykę, modę i religię. Jesteśmy Skinheadpunks, jeśli tego nie lubicie to wypierdalajcie!